Urodzony w 1939 r. inżynier i działacz „Solidarności”, wybrany 4 czerwca 1989 r. na posła z ramienia Komitetu Obywatelskiego „S” opowiada nam o kulisach tej przełomowej w dziejach najnowszych Polski elekcji. Przyznaje, że kandydaci “S” mieli już na starcie kampanii wyborczej łatwiej – bo mogli mówić prawdę. Ich konkurenci z PZPR byli skrępowani nakazami partii.