Pełnomocnik “Solidarności” do spraw wyborów, który zbudował sztab wyborczy “S” w zamku wiosną 1989 roku, opowiada o ówczesnych nadziejach, związanych z postanowieniami Okrągłego Stołu i o kampanii, która dała kandydatom opozycji zwycięstwo. – Wtedy nie było specjalistów od PR, nie było komórek i doświadczenia – wspomina.