Nie był typowym partyjnym kandydatem w kampanii wyborczej do Sejmu “kontraktowego” w 1989 roku. Był stosunkowo młody – miał 42 lata – odnosił sukcesy jako szef PGR Naramowice. – I miałem tę wadę, że byłem katolikiem – opowiada. Choć został posłem, długo w PZPR miejsca nie zagrzał.