loader image
krystyna-barelkowska-portret

Krystyna Barełkowska

Data urodzenia: 1936
Data realizacji wywiadu: 2019

Z zawodu księgowa, zaangażowana w Stowarzyszenie Katyń (ma legitymację z numerem 211).

Młodszym bratem jej ojca Józefa był Leon Pawlak, który przed wojną ukończył szkołę policyjną w Mostach. Krystyna Barełkowska zapamiętała rodzinną uroczystość z sierpnia 1939 roku w Inowrocławiu, gdzie mieszkała wraz z rodzicami. – Wujek Leona zapowiadał, że będzie wojna – opowiada. Wojenne losy Leona Pawlaka nie są znane. Późną jesienią 1939 r. przysłał kartki z obozu jenieckiego w Ostaszkowie. Gdy Niemcy ogłosili odkrycie grobów katyńskich, ojciec pani Krystyny był przekonany, że Leon nie żyje – choć na listach ofiar go nie było. Dziś wiadomo, że Leon Pawlak został zamordowany w Kalininie (Twerze), pochowano go w Miednoje.

Mała Krystyna wraz z rodzicami przeżyła wysiedlenie przez Niemców z mieszkania przy ulicy Świętego Ducha w Inowrocławiu do Lubartowa. – Spędzili ludzi do teatru i tam nas trzymali przed transportem. Do Lubartowa wieźli nas na mrozie w bydlęcych wagonach – opowiada pani Krystyna. Część okupacji przeżyła u siostry mamy w Bydgoszczy.

Po wojnie ojciec Krystyny Lewandowskiej organizował Pocztę Polską na Pomorzu Zachodnim – m.in. w Świnoujściu. Członek PSL, delegat na zjazd Stronnictwa, był wielokrotnie przesłuchiwany i aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. – Gdy w szkole pytali mnie o rodzeństwo ojca, to kłamałam, że nie znam – opowiada pani Krystyna.

Z zawodu księgowa, poświęciła się wychowaniu dzieci. Jej mąż prowadził prywatną firmę instalacyjną centralnego ogrzewania. W 1990 r. związała się ze Stowarzyszeniem Katyń. W 1991 roku odwiedziła miejsce zbrodni wuja Leona w Twerze. – Nigdy później już tam nie pojechałam. To było dla mnie zbyt ciężkie przeżycie. W tych piwnicach ich zabijali. Wszyscy czuli tam zapach tej krwi – zwierza się.

Krystyna Barełkowska - wspomnienia