Urodzony w 1929 roku w Gostyniu, syn właścicieli sklepu kolonialno-spożywczego i piekarni. Od 1934 r. po śmierci ojca interes prowadziła jego matka. Do wybuchu wojny chodził do szkoły podstawowej nr 2 w Gostyniu.
Był świadkiem egzekucji na 30 polskich mieszkańcach Gostynia na rynku. Wysiedlony w grudniu 1939 roku wraz z matką i 5-letnią siostrą (na spakowanie się dostali 10 minut), został – via salka parafialna przy ul. Klasztornej w Gostyniu, a potem klasztor na Świętej Górze – wywieziony pociągiem do Koluszek, a potem do wsi pod Rawą Mazowiecką. Na koniec trafił z rodziną na roboty do Niemiec, do wsi Mannsdorf (okolice dzisiejszego Żmigrodu na Dolnym Śląsku). Mama z siostrą pracowały na roli, a Jan opiekował się dwoma wołami. W 1944 roku musiał kopać okopy pod Miliczem.
W 1945 r. uciekł, zabrał bliskich z Mannsdorfu i wrócili razem do Gostynia. Tam zaczęli życie od nowa: matka Jana otworzyła sklepik, prowadziła go do 1950 r. Jan pracował w starostwie w Gostyniu, potem służył w Marynarce Wojennej.