Przez jakiś czas, byłem skromny i cichy. Aż w którymś tam roku, już nie pamiętam którym dokładnie, nie wiem w jaki sposób, spotkałem rotmistrza Zdanowicza. I on mi zaproponował współpracę w tworzeniu takiej siatki, że tak powiem, komunikacyjnej, dla kurierów, itd. I na to się zgodziłem. I tak się zaczęła ta działalność, aż do końca wojny właściwie. A pracowałem wtedy, pod koniec – u Cegielskiego. Prawda, że tam nie nawiązałem kontaktu z tamtą organizacją. Ale ciągle byłem związany z tym Zdanowiczem, prawda? To były różne spotkania, różna działalność taka propagandowa też..