loader image

Moskwa to była szkoła życia

Mirosław Różalski

Odtwórz wideo

BALET. Mirosław Różalski marzył o podróżach i dlatego zgłosił się do Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” oraz do „Mazowsza” – do obu został przyjęty, ale w żadnym się nie pojawił; wybrał studia – słynny GITIS w Moskwie. Dziś kieruje dziś szkołą, w której sam się uczył – Ogólnokształcącą Szkołą Baletową w Poznaniu. Wybrał ją dla niego ojciec. Ciekawe wątki: 7:13 Co nam owca przemoc wzięła 12:49 Ten bakcyl teatralny, który musi połknąć każdego

Subskrybuj aby być na bieżąco

Zobacz filmy o podobnej tematyce:

Facet w rajtuzach Mirosław Różalski

miroslaw-rozalski-miniatura

SZTUKA, BALET. Rocznik 1950. Do Szkoły Baletowej dojeżdżał z poznańskiej Wildy. Zdawał do niej za sprawą ojca – owszem, lubił występować, ale jako dziecko nie tańczył. Jeszcze w szkole dostał szansę wyreżyserowania spektaklu i pewnie dlatego szybko zaczął wyobrażać siebie bardziej jako choreografa niż tancerza, chociaż jako tancerz odnosił sukcesy; było nim niewątpliwie występowanie na scenie z zespołem Conrada Drzewieckiego. Dla wszystkich wydawało się więc oczywistym, że po maturze wybierze Operę Poznańską, gdzie pracował Drzewiecki. On jednak marzył o podróżach i dlatego zgłosił się do Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” oraz do „Mazowsza” – do obu został przyjęty, ale w żadnym się nie pojawił; wybrał studia – słynny GITIS w Moskwie, Akademię Teatralną, którą ukończył m.in. Jerzy Grotowski. Do Poznania wrócił w 1974 roku i został pedagogiem w nowo powstałym Polskim Teatrze Tańca, a chwilę później – asystentem Conrada Drzewieckiego. Tu też zadebiutował oficjalnie jako choreograf („Wir”w 1986 r.). W 1987, przez sezon, prowadził PTT, po odejściu Drzewieckiego. Od 2007 roku zawiaduje Ogólnokształcącą Szkołą Baletową w Poznaniu.

Byłem dzieckiem od występów Mirosław Różalski

miroslaw-rozalski-miniatura

BALET. Mirosław Różalski kieruje dziś szkołą, w której sam się uczył – Ogólnokształcącą Szkołą Baletową w Poznaniu. Wybrał ją dla niego ojciec. Sam Różalski mówi, że dopiero po kilku latach zaczął siebie wyobrażać w roli tancerza. Jako uczeń najpierw podpatrywał, a potem brał udział w spektaklach Conrada Drzewieckiego, który wtedy pracował w Operze Poznańskiej i przenosił na grunt polski swoje doświadczenia z Zachodu związane z tańcem współczesnym. Pierwsze spotkanie nie wywarło wielkiego wrażenia, ale – jak się z czasem okazało – zaważyło na dalszych losach zawodowych naszego bohatera.